Panorama Racławicka to jedno z niewielu miejsc na świecie, gdzie podziwiać można relikt dziewiętnastowiecznej kultury masowej. Wielki panoramowy obraz (15 × 114 m) dzięki zespoleniu szczególnych zabiegów malarskich (specjalna perspektywa) i technicznych (oświetlenie, sztuczny teren, zaciemnione, kręte podejście) „przenosi” widza w inną rzeczywistość i inny czas.
Ogromnych rozmiarów panorama upamiętniająca zwycięską bitwę pod Racławicami miała być najważniejszą atrakcją lwowskiej Powszechnej Wystawy Krajowej w roku 1894. Jan Styka, pomysłodawca tematu i współtwórca płótna, uznał, że to właśnie ta „krzepiąca serca” batalia najpełniej uczci setną rocznicę insurekcji kościuszkowskiej i odda hołd bohaterom walczącym w obronie ojczyzny w przeddzień ostatniego rozbioru Polski. Nie pomylił się. Od dnia otwarcia – 5 czerwca 1894 roku – „Racławice” stały się punktem obowiązkowym na mapie turystycznej najpierw Lwowa, potem zaś, niespełna sto lat później, Wrocławia.
Elektryzująca dla publiczności XIX stulecia pozostawała nie tylko tematyka, ale i forma kompozycji. U schyłku wieku panoramy byty bardzo modne – stanowiły podówczas rozrywkę porównywalną z dzisiejszym kinem 3D. Odmienna perspektywa i iluzoryczność wywierały ogromne wrażenie: widz chętnie „przenosił się” w inną rzeczywistość, poniekąd współuczestniczył w wykreowanych ręką artystów wydarzeniach. Współczesny odbiorca być może zupełnie na odwrót – przesycony nowinkami technicznymi, zatrzymuje się przy wielkim płótnie, zastanawiając, w czym kryje się fenomen Panoramy Racławickiej. Warto odpowiedzieć sobie na to pytanie samodzielnie, odwiedzając wrocławską rotundę, która mieści w sobie to pierwsze i jedyne zachowane do dziś polskie dzieło tego rodzaju.